Zbliża się 97. Rocznica Bitwy Warszawskiej, zwanej „Cudem nad Wisłą”. Bitwa została stoczona pomiędzy 13 a 25 sierpnia 1920 r. Okrzyknięto ją 18. przełomową bitwą w historii świata.
Latem 1920 r. wojska bolszewickie idą na Warszawę.
3 lipca 1920 r. Rada Obrony Państwa (powołana do życia 3 dni wcześniej) kieruje apel: „Ojczyzna w potrzebie ! Wzywa się wszystkich zdolnych do noszenia broni, by dobrowolnie zaciągali się do szeregów armii”.
Ochotnicy napływają tysiącami, w szczególności młodzież, niektórzy z nich to jeszcze dzieci.
Fot. 1. Ochotnicy przed wyruszeniem na front, 1920 r.; źródło: Internet - strona: http://www.wojsko-polskie.pl
Mieszkańcy Wilanowa, Powsina, Powsinka, Zamościa, Jeziorny, Bielawy i innych okolicznych miejscowości również nie są obojętni na wezwania do obrony ojczyzny.
Oddziały ochotnicze są formowane w Wilanowie i na Służewcu.
Bardzo aktywny w mobilizowaniu społeczeństwa okazał się Kościół, zwłaszcza katolicki. 9 lipca 1920 r. kardynał Aleksander Kakowski publikuje list duchowieństwa Archidiecezji Warszawskiej w sprawie wykonywania obowiązków obywatelskich.
Kardynał zachęca między innymi wiernych do zaciągania się
do Armii Ochotniczej, do kupowania Pożyczki Odrodzenia Polski,
a księży wzywa do posługi w charakterze kapelanów wojskowych. Poleca też tworzenie we wszystkich parafiach komitetów opieki nad rodzinami żołnierzy walczących na froncie.
„Kurjer Warszawski” sprzed 97 lat donosi o wiecach zorganizowanych przez Włościański Związek Oświatowy, jakie miały miejsce w niedzielę, 25 lipca 1920 r. w Powsinie i Wilanowie (wydanie wieczorne nr 206 z 27 lipca 1920 r.). Czytamy tam: „(...) odbyły się dwa wiece, jeden rano przygotowawczy w Wilanowie, drugi po nieszporach we wsi Powsin, gdzie po gorących przemówieniach włościanie postanowili wziąć udział w tworzeniu armji ochotniczej, jak i w nabywaniu pożyczki Odrodzenia. Złożono na armię ochotniczą 2.111 mk.”.
Fot. 2. „Kurjer Warszawski”, nr 206 (wydanie wieczorne), Warszawa, 27 lipca 1920 r.
Pożyczka Odrodzenia była formą obligacji państwowych, a „mk.” oznaczała obowiązującą wtedy walutę, czyli markę polską.
Co ciekawe, „Kurjer Warszawski”, poza Wilanowem, Powsinem
i Babicami, nie wymienia innych miejscowości podwarszawskich, gdzie organizuje się tego typu zgromadzenia z udziałem włościan. Włościański Związek Oświatowy to rolnicza organizacja sprzed wieku, która miała swoich członków także w Powsinie i Wilanowie.
Na tej samej 3 stronie wspomnianego wydania „Kurjera Warszawskiego”, w sąsiedniej kolumnie nieco wyżej, widnieje relacja z pożegnania i przeglądu przez gen. Józefa Hallera żołnierzy Armii Ochotniczej na warszawskim dworcu, co miało miejsce dzień wcześniej - 26 lipca 1920 r.
Fot. 3. „Kurjer Warszawski”, nr 206 (wydanie wieczorne), Warszawa, 27 lipca 1920 r.
To naprawdę symboliczne zestawienie tych dwóch wiadomości prasowych.
Fot. 4. Wojna polsko-radziecka; generał Józef Haller (w pociągu z lewej strony)
w otoczeniu sztabu, fot. ze zbiorów Ilustrowanego Kuriera Codziennego;
źródło: Internet - Narodowe Archiwum Cyfrowe - strona: https://audiovis.nac.gov.pl
Tydzień później inny periodyk – „Ilustrowany Kuryer Codzienny” wydawany w Krakowie – informuje, że od 2 sierpnia 1920 r. włościanie z Wilanowa i okolic jako pierwsi w Polsce jadą do Warszawy, żeby wstąpić do Armii Ochotniczej (wydanie nr 213
z 5 sierpnia 1920 r.).
Fot. 5. „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, nr 213, Kraków, 5 sierpnia 1920 r.
Wielu z nich staje z własnymi końmi, inni przyprowadzają podwody, czyli wozy konne z zaprzęgami. Znoszą też broń po Niemcach i Rosjanach, która była ukrywana po wsiach.
Pamiętajmy, że w „Cudzie Nad Wisłą” swój udział mają już dużo wcześniej wcieleni do wojska mieszkańcy Urzecza, tacy jak wywiadowca Piotr Pyzel z Zamościa koło Powsina, który walczy
z bolszewikami w 8 Dywizjonie Artylerii Konnej.
W tych ciężkich chwilach pada polecenie stworzenia w Górze Kalwarii 8-go Dywizjonu Artylerii Konnej, do którego w lipcu 1920 r. trafia kanonier Piotr Pyzel.
Jednostka wojskowa w Górze Kalwarii od sierpnia 1919 r. jest bazą dla artylerii konnej z całej Polski i od tej pory nosi oficjalną nazwę: „Bateria Zapasowa Artylerii Konnej”.
To tutaj w obliczu nawały bolszewickiej kleci się naprędce nowe oddziały, do których trafiają zarówno starzy wiarusi, jak i nowi rekruci – przeważnie z Warszawy i okolic, także z Powsina, Zamościa i innych pobliskich miejscowości. Synowie włościan (gospodarzy) dobrze wiedzą jak obchodzić się z końmi i są w pierwszej kolejności kierowani do służby z nimi.
Fot. 6. Bitwa Warszawska, gen. broni Józef Haller, dowódca Frontu Północnego,
pod Okuniewem (1920 r.); ze zbiorów PAP/CAF (reprodukcja);
źródło: Internet - strona: dzieje.pl
W połowie sierpnia 1920 r. Piotr Pyzel razem ze swoim oddziałem (2-gą Baterią) i sztabem 8 Dywizjonu znajduje się na froncie
w okolicy Warszawy, gdzie na prawobrzeżnych przedpolach miasta toczą się zacięte walki z Armią Czerwoną.
Jednostka kanoniera Pyzla wchodzi w skład „Baterii Alarmowej Obrony Warszawy” i uczestniczy w Bitwie Warszawskiej, zwanej inaczej „Cudem nad Wisłą” (walki w dniach 13-25 sierpnia 1920 r.).
Seria 3 artykułów o tym kawalerzyście jest do przeczytania na łamach portalu CAWIO).
Należy dodać, że w w sierpniu 1920 r. w Wilanowie stacjonował Szpital Polowy Nr 301 utworzony na potrzeby obrony stolicy, który
w następnych fazach walk o Warszawę został przeniesiony bliżej linii frontu.
Jego lokalizacja nie była przypadkowa - szpital zlokalizowano na szlaku kolejki wąskotorowej, którą dowożono rannych.
Podobnie było ze szpitalem w Górze Kalwarii, który miał pełnić taką samą rolę.
W Jeziornie przy ul. Warszawskiej w rejonie ronda u zbiegu z ul. Bielawską i Piaseczyńską stoi kamień pamiątkowy, na którym wyryto: „Życie swe złożyli w bohaterskich walkach o niepodległość ojczyzny 1918-1921”.
Fot. 7-8. Jeziorna, ul. Warszawska, sąsiedztwo ronda u zbiegu ulic Warszawskiej, Bielawskiej i Piaseczyńskiej, głaz upamiętniający mieszkańców, którzy życie swoje złożyli w walkach o niepodległość w latach 1918-1921,
data fot.: 01.06.2016 r., autor fot.: Grzegorz Kłos
Pomnik odsłonięto 15 sierpnia 1938 r. – poświęcił go ksiądz wikariusz Władysław Borowiec z Parafii św. Elżbiety w Powsinie,
do której ówcześnie należała Jeziorna Królewska.
Można domyślać się, że wśród upamiętnionych mieszkańców znajdują się również tacy, którzy życie swoje oddali w czasie wojny polsko-bolszewickiej.
W ubiegły roku dotarłem do ujmującej historii siedemnastoletniego chłopca z Jeziorny Królewskiej, wielkiego patrioty, który na wieść o apelach do narodu natychmiast przerywa naukę, by już 7 lipca 1920 r. stawić się do Armii Ochotniczej
i walczyć w jej szeregach za ojczyznę. Mieszkał w Jeziornie Królewskiej. Nazwisko i imię nieznanego żołnierza, tak samo brzmiące jak wspomnianego młodocianego ochotnika z Jeziorny, wyryto na pomniku w Jeziornie, który stoi tam niezmiennie od 79 lat.
Pomimo, że Urzecze nie było areną bezpośrednich walk
z Rosjanami w 1920 r., śmiało można jednak powiedzieć, że mieszkańcy Urzecza nie szczędzili wysiłku i poświęcenia w obronie przed najeźdźcą sowieckim – po blisko stu latach są dla nas niezmiennie wzorem do naśladowania i możemy być z nich dumni.
Grzegorz Kłos
Materiały źródłowe:
1) L. Wyszczelski, „Operacja Warszawska Sierpień 1920”, Warszawa 2005,
2) J. Załęczny, „Wydarzenia wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku na terenie ówczesnego powiatu warszawskiego”, „Niepodległość i Pamięć” Nr 32, 2010,
3) J. Załęczny, „Powiat warszawski w latach II Rzeczypospolitej”, Warszawa 2015,
4) Grzegorz Kłos, „Bolszewika goń, goń, goń !”, „Wiadomości Powsińskie”, Warszawa,
wyd. lipiec-sierpień 2016,
5) Grzegorz Kłos, „Wywiadowca Piotr Pyzel - część I”, „Wiadomości Powsińskie”, Warszawa,
wyd. wrzesień 2016 oraz „Cyfrowe Archiwum Wilanowa i Okolic”, Warszawa,
28 stycznia 2017 r.