Od pewnego czasu opowiadam nieznaną, odkrytą niedawno, historię wojskową Piotra Pyzla z czasów wojny polsko-bolszewickiej. Dzisiaj, w 121. rocznicę urodzin weterana (ur. 11 lutego 1896 r.) nadszedł czas na finał „trylogii” o wywiadowcy z Zamościa
koło Powsina.
Skończyłem na przeprawie jednostki Piotra Pyzla
– 8-go Dywizjonu Artylerii Konnej (2-ga Bateria) – przez Bug
i krwawej bitwie pod Morozowiczami z armią konną
Siemiona Budionnego.
Dalsze marsze za uchodzącymi Rosjanami są forsowne.
Żołnierze przeprawiają się przez rzeki Horyń i Słucz. Cały czas ścierają się z wrogiem. Do większych starć należy zaliczyć potyczkę pod Błudowem koło Łucka. Tam pluton 2-giej Baterii wraz z dwoma szwadronami 108-go Pułku Ułanów rozbija i zmusza do ucieczki trzy sotnie Kozaków.
Fot. 1. Oficerowie 1 Dywizji Jazdy, czas: 1920 r.,
źródło: Internet - portal Interia.pl
Bezpośrednim przełożonym Piotra Pyzla, jest podporucznik
Antoni Piasecki, dowódca 2-giej Baterii – to człowiek niezwykle odważny. Jego bohaterskie czyny w bojach o oblężony Lwów na wiosnę 1919 r. w kilku odcinkach opisuje gazeta „Żołnierz Polski” – Piasecki pomiędzy 10 a 20 marca 1919 r. bierze udział w krwawych walkach z Ukraińcami w Gródku Jagiellońskim.
W trzeciej dekadzie września 1920 r. 8 Dywizjon zatrzymuje się
w miejscowości Filipowicze Zwiahelskie nad lewym brzegiem Słuczy, stanowiącej linię frontu. Stąd dokonują wypadów na drugi brzeg rzeki. Do akcji zaczepnych z udziałem 2-giej Baterii dochodzi między innymi 30 września (zajęcie wsi Mogilna) i 5 października (starcia
pod wsią Romanówka).
Są to przygotowania do największego rajdu kawaleryjskiego XX wieku, jakim ma się okazać zagon na miasto Korosteń. Operacja,
w której bierze udział kanonier-wywiadowca Piotr Pyzel, na miejsce pomiędzy 8 a 12 października 1920 r. i trwa dokładnie 102 godziny. Zagon (inaczej rajd) polega na dokonaniu wypadu w głąb terytorium przeciwnika, zaatakowaniu go i planowym wycofaniu się. Do rajdu Polacy wystawiają doborowy oddział w sile 5 tysięcy ludzi,
w tym 3,5 tysiąca szabel, wspieranych ogniem 28 dział.
Ósmego października 1920 r. rano jednostka Piotra Pyzla, wchodząca w skład 2-giej Dywizji Jazdy, rozpoczyna zagon
na Korosteń, do którego wkracza od południowego-wschodu
bez walki kilka dni później w ramach VIII Brygady Jazdy.
Miasto już jest zdobyte przez 1-szą Dywizję Jazdy – wysadzają
w powietrze strategiczny węzeł komunikacyjny (stacja kolejowa, most) i niszczą 3 pociągi pancerne.
Fot. 2. Koń nad grobem plutonowego Jerzego Bąkowskiego z 2 Pułku Ułanów Grochowskich, miejsce: Ukraina - Korosteń, data: 1920 r.,
źródło: Internet - strona Fundacji Ośrodek "Karta", zdjęcie ze zbiorów Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie)
Po noclegu w jednej ze wsi w okolicach Korostenia dnia
12 października 1920 r. w godzinach rannych następuje odwrót
w kierunku na Zwiahel. Ranek jest mglisty, ale pogodny.
Stan moralny wojska wyśmienity, stan fizyczny – ogromne przemęczenie ludzi i koni (od 5 dni przemierzają dziennie średnio
50 km).
Druga Bateria 8-go Dywizjonu (z wywiadowcą Pyzlem) jedzie
na samym przedzie razem z 2 Pułkiem Ułanów Grochowskich.
Za nimi jadą kolejno: 1-sza i 3-cia Bateria 8 D.A.K., Kompania Sanitarna „Warszawianka”, tabory, jeńcy i straż tylna.
Około godziny 11.00 w takim szyku VIII Brygada Jazdy wjeżdża do lasu. Odwrotu w razie ataku nie ma – po bokach znajdują się głębokie rowy, bagna i knieje nie do przebycia.
Po przejechaniu 2 kilometrów leśnym duktem czoło kolumny marszowej wkracza na dużą polanę o wymiarach około
2 na 2,5 tysiąca metrów, pośrodku której stoi folwark Krasnogórka.
Fot. 3. Fragment oryginalnej mapy sowieckiej z 1932 r. - zaznaczenie red.:
strzałka pokazuje kierunek polskiego wojska
(w tym 8 Dywizjonu Artylerii Konnej),
miejsce oznaczone gwiazdą to miejscowość Krasnogórka (Krasnogorka)
gdzie stoczono bitwę z bolszewikami dnia 12 października 1920 r.
źródło: Internet - strona http://igrek.amzp.pl/
W czasie gdy szpica ekspedycji z oddziałem Piotra Pyzla wynurza się z zarośli, od strony zabudowań padają pierwsze strzały karabinowe z bolszewickich stanowisk ogniowych. Chwilę później z innej części polany wróg zaczyna silny ostrzał artyleryjski.
Fot. 4. Widowisko batalistyczne „Wielka wojna” z udziałem kawalerii i piechoty, rekonstrukcje historyczne bitew i scen rodzajowych z okresu I Wojny Światowej
w okolicach Radomia (lata 1914-1915), Muzeum Wsi Radomskiej,
Radom, 15 sierpnia 2016 r.,
scenariusz i reżyseria: Przemysław Bednarczyk
(fot. Grzegorz Kłos)
Niespodziewany atak wprowadza zamieszanie w szeregach polskiego wojska. Sytuacja z każdą chwilą staje się coraz bardziej poważna – drogi powrotnej nie ma, ponieważ jest zatarasowana taborami, a ogień nasila się. Karabiny maszynowe 2-go Pułku Ułanów odmawiają posłuszeństwa.
Ułani muszą się cofać. Sowiecka piechota naciera w tyralierze. Nieprzyjaciel dziesiątkuje naszych artylerzystów.
Za chwilę pada ciężko raniony strzałami podpułkownik Artur Buol, dowódca 8 Dywizjonu. Ranny też zostaje kapitan Władysław
Rogala-Rozwadowski, dowódca 3. Baterii.
Dowództwo nad dywizjonem obejmuje najstarszy oficer – porucznik Stanisław Żarczewski, który razem ze swoimi zwiadowcami podrywa ułanów do szarży. Rosjanie ustępują i zaczynają uciekać w panice.
Po ciężkich bojach wygrywamy bitwę.
Fot. 5. Widowisko batalistyczne „Wielka wojna” z udziałem kawalerii i piechoty, rekonstrukcje historyczne bitew i scen rodzajowych z okresu I Wojny Światowej
w okolicach Radomia (lata 1914-1915), Muzeum Wsi Radomskiej,
Radom, 15 sierpnia 2016 r.,
scenariusz i reżyseria: Przemysław Bednarczyk
(fot. Grzegorz Kłos)
Tego samego dnia w Rydze podpisano rozejm pomiędzy Polską
a Rosją Radziecką. Ostatecznie zawieszenie broni wchodzi w życie
18 października. Póki co nadal trwają walki.
W nocy z 12 na 13 października 1920 r. bolszewicy raz jeszcze przechodzą do natarcia – tym razem atakują 2-gi Pułk Ułanów
pod Rudnią Baranowską, gdzie zatrzymał się na nocleg.
Piotr Pyzel jest w tym czasie razem ze sztabem VIII Brygady Jazdy
w sąsiedniej wsi Słoboda Aleksandrowska, w kierunku której nasi ułani z 2-go Pułku są spychani przez rosyjską piechotę.
Żołnierze 8-go Dywizjonu znowu dają z siebie wszystko.
Ciężko ranny, broczący krwią, węgierski podpułkownik baron Artur Buol (obywatel szwajcarski), na wieść o ataku każe siebie zawieść wozem konnym z kompanii sanitarnej „Warszawianka” na pierwszą linię obrony, gdzie osobiście kieruje ogniem dwóch baterii armat.
Sławetny podporucznik Piasecki bije się jak Ordon na warszawskiej Reducie w Powstaniu Listopadowym – z jednym działem podjeżdża
w całkowitych ciemnościach na kilkadziesiąt kroków przed tyralierę wroga i praży w nią ogniem armatnim.
Po walce dosłownie na 20 metrów przed nim leżą trupy atakujących Sowietów. Nasi ułani z okrzykiem „hurra !” na ustach kontratakują. Zwyciężamy !
To ostatnie strzały jednostki Piotra Pyzla – nadchodzi czas pokoju. Opada kurz wojennej zawieruchy.
Wojna o granice II Rzeczypospolitej dobiega końca.
Czas wracać do domu.
Nazajutrz, 14 października 1920 r., Naczelny Wódz, Marszałek Józef Piłsudski, wypowiada znamienne słowa (cytat): „(…) nieraz żołnierze, łzy cisnęły mi się do oczu, gdym widział wśród szeregów wojsk prowadzonych przeze mnie, wasze bose, pokaleczone stopy, które już przemierzyły niezmierne przestrzenie, gdym widział brudne łachmany, pokrywające wasze ciała, gdym musiał obrywać wasze skromne racje żołnierskie i żądać często, abyście w głodzie i chłodzie szli do krwawego boju. Praca była ciężka, a że była rzetelna, zaświadczą o jem tysiące mogił i krzyży żołnierskich, rozsianych
po ziemiach dawnej Rzeczypospolitej od dalekiego Dniepru do rodzinnej Wisły. Za pracę i wytrwałość, za ofiarę i krew, za odwagę
i śmiałość dziękuję wam, żołnierze, w imieniu całego narodu
i ojczyzny naszej (…)”.
Traktat ryski z 18 marca 1921 r. ostatecznie kończy wojnę.
Podziękowania kawalerzyści usłyszeli osobiście z ust Marszałka Józefa Piłsudskiego w dniu 3 sierpnia 1921 r. w Górze Kalwarii,
na uroczystości odznaczenia przez niego 133 oficerów i szeregowych wszystkich dywizjonów artylerii konnej, którzy brali udział w wojnie polsko-bolszewickiej w latach 1919-1920.
Fot. 6. Dekoracja wojskowych z 4 Dywizjonu Artylerii Konnej w Górze Kalwarii – moment odczytywania listy odznaczonych przez Marszałka Józefa Piłsudskiego,
data: 3 sierpnia 1921 r., autor: Jan Binek
(fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego)
Kanonier-wywiadowca Piotr Pyzel już w grudniu 1920 r.
jest wskazany do odznaczenia „Krzyżem Walecznych” za męstwo
i odwagę w bitwie pod Krasnogórką. Ostatecznie wniosek odznaczeniowy zostaje zatwierdzony 9 maja 1921 r.
Niemalże z całą pewnością możemy stwierdzić, że Piotr Pyzel, jako weteran wojenny nominowany do orderu, bierze udział
w uroczystości odznaczania kawalerzystów w Górze Kalwarii – to zapewne również jemu ściska dłoń Marszałek w trakcie ceremonii wręczania odznaczeń.
Fot. 7. Dekoracja wojskowych z 4 Dywizjonu Artylerii Konnej w Górze Kalwarii – moment odznaczania żołnierzy przez Marszałka Józefa Piłsudskiego,
data: 3 sierpnia 1921 r., autor: Jan Binek
(fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego)
Organizatorzy nie zapominają o nikim. Zapraszają do Góry Kalwarii także rodziny poległych żołnierzy, które odbierają
pośmiertne ordery za swoich bliskich.
Marszałek wjeżdża na czele szwadronów konnych od strony Piaseczna. Na rozległej, spalonej od słońca, nadwiślańskiej łące,
zbiera się ludność z Góry Kalwarii i okolic. Uroczystości wojskowe poprzedza polowa msza święta. Podczas podniesienia oddane są
salwy armatnie.
Na zakończenie odbywa się defilada wojskowa, którą odbiera Józef Piłsudski i lokalni oficjele z prowizorycznie zbitej trybuny.
Relację z uroczystości opisuje obszernie „Kurier Warszawski”
z 5 sierpnia 1921 r. – czytamy w nim (cytat): „z pod krzaczastych
brwi objął wódz wzrokiem bohaterski szereg i zaczął czytać długą
listę nagrodzonych” (…).
Fot. 8. Dekoracja wojskowych z 4 Dywizjonu Artylerii Konnej w Górze Kalwarii – moment odznaczania żołnierzy przez Marszałka Józefa Piłsudskiego,
data: 3 sierpnia 1921 r., autor: Jan Binek
(fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego)
I moment najbardziej wzruszający: matka staruszka stoi
w szeregu, w żałobne odziana szaty, po twarzy kropliste łzy jej płyną, a obok, jak biała gołąbka przytula się do jej żałoby córeczka sierota
po poległym, przytula się pełnemi łez oczami.
Wodzowi ręka zadrżała. Doręczył krzyż.
Uścisnął szczerze, po żołniersku dłoń staruszki i dziecko w jasną główkę pocałował.”.
Opracowano na podstawie książki pt. „Zarys Historji Wojennej
9-go Dywizjonu (byłego 8-go Dywizjonu Artylerji Konnej)” autorstwa por. Witolda Leguna (Warszawa 1929), dokumentów operacyjnych Wojska Polskiego z okresu wojny polsko-bolszewickiej, historycznych i współczesnych publikacji prasowych oraz innych materiałów źródłowych.
Dziękuję Dyrekcji Narodowego Archiwum Cyfrowego
za udostępnienie fotografii do celów niniejszej serii artykułów.
Grzegorz Kłos
Partner wydania: