Drogi czytelniku, w artykule tym znajdziesz dotąd nigdzie nie publikowane, nieznane fakty ze szlaku powstańczego podporucznika Walentego Pindelskiego (1842-1924), mieszkańca Słomczyna, Jeziorny, Klarysewa i Zamościa koło Powsina.
Ale to nie wszystko – poszukiwania historii partyzanckiej
weterana z lat 1863-1864 doprowadziły mnie do odkrycia zasług
dla naszego kraju w powstaniu styczniowym innej rodziny
z Warszawy i okolic, w tym z Urzecza – rodu Rossmannów.
Nikołaj Pawliszczew, carski urzędnik w Warszawie, na którego powstańczy Rząd Narodowy wydał wyrok śmierci, w raportach do cara Aleksandra II i w „Dzienniku Działań Wojennych” szczegółowo opisywał nastroje panujące wśród Polaków w przededniu powstania,
a później relacjonował przebieg samych walk powstańczych z punktu widzenia zaborcy.
Bezpośrednim impulsem do wybuchu powstania styczniowego
okazała się akcja przymusowego wcielenia mężczyzn do armii.
Pobór został zarządzony w październiku 1862 r., aby nie dopuścić
do wybuchu powstania.
Sytuacja była wtedy napięta – mężczyźni w każdej chwili
spodziewali się branki, czyli właśnie przymusowego poboru
do wojska prowadzonego przez władze carskie.
Pawliszczew donosi 8 stycznia 1863 r.: „(…) chodziły słuchy,
że oczekiwano poboru na polską wigilię Bożego Narodzenia, później
w przeddzień Trzech Króli. Na skutek tych pogłosek czeladnicy, czyli majstrowie zbierali się gromadnie w swoich mieszkaniach, z bronią, jaką kto miał (…)”.
Pobór rekruta w Warszawie został ostatecznie przeprowadzony dnia 15 stycznia 1863 r., jak przekazywano w oficjalnych komunikatach: „w godzinach porannych”, faktycznie od godziny pierwszej po północy do ósmej rano. Patrole policyjno-wojskowe,
nie zastawszy mężczyzn umieszczonych w wykazach, porywały tych, którzy wpadli im w ręce.
Fot. 1. Obraz „Branka Polaków do armii rosyjskiej w 1863”,
Aleksander Sochaczewski (1843-1923), ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego,
źródło: Internet - strona Wikimedia Commons
Tak oto brankę warszawską z pamiętnej nocy czwartkowej
15 stycznia 1863 r. opisywała gazeta „Dziennik Poznański” (nr 14,
18 stycznia 1863): „(…) Obrazków rozpacznych, jakie nam się
w dniu dzisiejszym snuły przed oczami, nie jesteśmy w stanie opisać. Pobór trwał od północka do dnia białego. Jeszcze po dniu
widzieliśmy gromadki biednych, pędzonych pod liczną eskortą,
a za każdą gromadą szereg długi matek, sióstr, żon, dzieci, łkaniem, płaczem, przekleństwami świadczących swojej rozpaczy.
W oczach się ćmiło, serce się ściskało na widok tych biednych brańców, którzy może ostatni raz rodziny i miasto rodzinne żegnali.
Najwięcej może rezygnacyi, spokoju, okazywali sami skazańcy. Widziano gromadki do 20 liczące, pędzone z powiązanemi rękoma, żegnające rodziny gorącem słowem nadziei; słowem : „Polska nie zginie, i my nie zginiemy !” „Pamiętaj o dziecich, chroń je od złego ; Bóg z wami, Bóg z nami, Bóg z Polską !” Inne gromady pieśni nabożne „Święty Boże” nuciły idąc”. (…)”.
Fot. 2. Fragment artykułu zatytułowanego „Królestwo Polskie”,
gazeta „Dziennik Poznański”, wydanie z 18 stycznia 1863 r. (nr 14), str. 1
Wyznaczony kontyngent rekrutów w liczbie 1930 ludzi został wzięty, lecz wielu podlegających poborowi uratowało się ucieczką, przekradając się potajemnie za rogatki miasta.
Ludzie nie chcieli walczyć za cara. Ponadto służba wojskowa
w carskim wojsku trwała 15 lat. Trzy czwarte rekrutów wcielonych
do rosyjskiej armii umierało, nie doczekawszy końca tej służby.
Tylko 12 % Polaków wracało do kraju, a reszta (13%) pozostawało
w Rosji.
Zbiegli do podwarszawskich lasów rekruci organizują się spontanicznie – są uzbrojeni w to, co kto ma pod ręką (kosy, noże, szable, pałki, piki, strzelby myśliwskie, pistolety, itp.).
Fot. 3. „Kucie kos”, rysunek z cyklu „Polonia”, Artur Grottger, 1863, źródło:
"Powstanie styczniowe w malarstwie polskim", Władysław Tatarkiewicz
Pobór na prowincji miał nastąpić w nocy z 26 na 27 stycznia
1863 r.
W celu zapobieżenia następnej brance wyznaczono termin wybuchu powstania, nazwanego później styczniowym, na dzień 22 stycznia 1863 r.
Pawliszczew 29 stycznia 1863 r. odnotowuje: „(…) kobiety, jak słychać skubią po domach szarpie (dawny materiał opatrunkowy otrzymywany z poszarpanych nitek wyskubanych z płótna – przyp. red.), szyją płaszcze i baszłyki (opończe), celem przekazania
do lasów poborowym (…)”.
Co łączyło Walentego Pindelskiego ze Słomczyna i Rossmannów ?
Młody Walenty Pindelski (lat 21) znajduje się w takiej samej sytuacji, jak inni młodzi mężczyźni – grozi mu branka.
Kto w tym rejonie Urzecza mógł wieść prym w zbrojnym oporze przeciwko zaborcy i na różne sposoby wspierał naszych „leśnych” krajan w walce z carem w latach zrywu narodowego 1863-1864 ?
Możemy domyślać się, że była nimi rodzina Rossmannów z Bielawy, współcześnie znajdującej się w Gminie Konstancin-Jeziorna, jakkolwiek źródła wskazują również na zaangażowanie w pomoc powstańcom Włodzimierza Potulickiego z Obór i Piotra Prekera
ze Skolimowa.
W czasie powstania styczniowego właściciel majątku Bielawa
w powiecie warszawskim – Ludwik Wilhelm Rossmann (1825 - 1903) – był podejrzany o kontakty z oddziałem powstańczym Władysława Kononowicza, i z tego powodu został oddany przez władze carskie pod ścisły nadzór policji.
Pomimo tego Ludwik Wilhelm Rossmann w 1864 r. pokrywał wydatki związane z szyciem mundurów dla powstańców,
za co przez carską Tymczasową Komisję Śledczą został ukarany wysoką karą grzywny.
To dla mnie zupełnie nowe fakty dotyczące właściciela dóbr bielawskich z okresu powstania, z którymi dotychczas nigdzie
nie spotkałem się w źródłach regionalnych.
Trzeba dodać, że najstarszy syn pułkownika Henryka Rossmanna, właściciela Bielawy – Henryk Aleksander Rossmann (1821 - 1900) – według zeznań agentów rosyjskich, w czasie powstania styczniowego był naczelnikiem powstańczym powiatu łęczyckiego.
Jeszcze w czasie jego trwania został aresztowany i osadzony
w więzieniu w Łęczycy, po opuszczeniu którego zmuszony był wyzbyć się majątku i pracować jako administrator w cudzych dobrach.
W artykule z 28 stycznia 2017 r. pt. „Nieznana historia powstańca styczniowego Walentego Pindelskiego – część II” napisałem o odnalezionym w zeszłym roku wniosku o nadanie srebrnego „Krzyża Zasługi” dla podporucznika Walentego Pindelskiego, z którego dowiadujemy się, że weteran przyłączył się w 1863 r. do powstania, stając w szeregach oddziału Józefa Jankowskiego.
Badania historyczne w sprawie losów powstańczych Walentego Pindelskiego doprowadziły mnie do Edwarda Fryderyka Rossmanna, który był bratankiem pułkownika Henryka Rossmanna (1787 - 1850), właściciela majątku Bielawa, i ojca Ludwika Wilhelma Rossmanna.
Okazało się, że Edward Rossmann (lat 23) walczył w oddziale Józefa Jankowskiego, tak samo jak Walenty Pindelski (lat 21) !
Przypadek ? – Mało prawdopodobne.
Edward Rossmann urodził się 30 września 1840 r. i był synem Fryderyka Rossmana (1796 - 1873).
Pułkownik Fryderyk Rossmann, po zakończeniu służby wojskowej, przeszedł na emeryturę, i od 22 października 1841 r. został właścicielem dóbr Czarna, położonych nad rzeką o tej samej nazwie, koło Wołomina w powiecie radzymińskim.
Fot. 4. Dwór w miejscowości Czarna koło Wołomina, w dawnej posiadłości
Fryderyka Rossmanna, zdjęcie z okresu dwudziestolecia międzywojennego
(zbiory Pana Daniela Olecha z Czarnej)
Z tą chwilą zaczął uprawiać rolę, podobnie jak zrobił to wcześniej brat Henryk z Bielawy. Dodatkowo w pobliskim Radzyminie piastował stanowisko sędziego pokoju.
Fot. 5. Spichlerz we dworze w miejscowości Czarna koło Wołomina, dawna posiadłość Fryderyka Rossmanna, zdjęcie z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku
(zbiory Pana Daniela Olecha z Czarnej)
Można wnioskować, że bracia Rossmannowie – Henryk z Bielawy
i Fryderyk z Czarnej – byli ze sobą bardzo blisko związani.
Obaj byli zawodowymi wojskowymi.
Fot. 6. Zamość, nadszaniec bastionu VII stanowiącego fragment Twierdzy, wybudowany w latach 1825-1830 - jak wszystkie budowle forteczne
z tego okresu, stanowi dzieło Korpusu Inżynierów Wojskowych,
napis nad „Celą Łukasińskiego” (zaznaczenie red. - strzałka):
„kierowali budową Engbricht kapitan i Rossmann porucznik”
(jest nim Fryderyk Rossmann z Czarnej);
widok od strony Ronda Braci Pomarańskich, luty 2017
(autor - Jerzy Kuśnierz, st. kustosz w Muzeum Zamojskiego w Zamościu)
W czasie powstania listopadowego (1830-1831) Fryderyk Rossmann należał do załogi Zamościa, i pozostawał pod rozkazami swego brata Henryka Rossmanna, ówczesnego komendanta tej twierdzy.
Fot. 7. Zamość, nadszaniec bastionu VII stanowiącego fragment Twierdzy, wybudowany w latach 1825-1830 - fragment napisu nad „Celą Łukasińskiego”: „kierowali budową Engbricht kapitan i Rossmann porucznik”
(czyli Fryderyk Rossmann z Czarnej);
widok od strony Ronda Braci Pomarańskich, luty 2017
(autor - Jerzy Kuśnierz, st. kustosz w Muzeum Zamojskiego w Zamościu)
Po upadku powstania Henryk i Fryderyk Rossmannowie w 1831 r. przybyli do Warszawy.
Henryk Rossmann w 1837 r. kupił Bielawę od Klarysy z Lutzów, wdowy po kupcu Karolu Braeunigu.
W dziewiętnastym wieku Bielawa i Jeziorna Królewska
oraz okoliczne wsie znajdują się w rękach rodziny Rossmannów.
To oni są wtedy liderami lokalnej społeczności na tym terenie.
Henryk Rossmann piastuje między innymi urząd wójta gminy Bielawa, jest też sędzią pokoju miasta Warszawy, a po jego śmierci dzieło rozkwitu majątku bielawskiego kontynuuje wspomniany
syn Ludwik Wilhelm.
Walenty Pindelski, na początku 1863 r. mógł być zatrudniony
w dobrach Rossmannów (do powstania idzie jako robotnik).
Skądś, być może od samych Rossmannów z Bielawy, powstaniec dostaje informację, że w lasach koło Nieporętu tworzy się oddział Jankowskiego. Jakimś zrządzeniem losu Pindelski ze Słomczyna
trafia właśnie do tego, a nie innego oddziału formowanego na zupełnie obcym dla niego terenie, kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania.
Na przełomie stycznia i lutego 1863 r. wsparcia powstańcom
z Urzecza mógł udzielać także Fryderyk Rossmann z miejscowości Czarna koło Wołomina, całkiem blisko Lasów Nieporęckich
(niecałe 20 km – jakieś 3 i pół godziny marszu).
Fot. 8. Mapa sytuacyjna położenia miejscowości: Czarna, Fidest, Kamieńczyk
i Nieporęt (zaznaczenie - red.), źródło: Google Maps, autor fot. - Grzegorz Kłos
Folwark emerytowanego pułkownika Fryderyka Rossmanna
(lat 67), zaprawionego w boju byłego powstańca listopadowego,
być może był miejscem przerzutowym mieszkańców z Urzecza, ukrywających się przed wojskiem carskim, w drodze do oddziału partyzanckiego Józefa Jankowskiego.
Inaczej po co Walenty Pindelski ryzykowałby życie, przedzierając się aż tak daleko po obcym terenie, gdyby nie wiedział, że czeka tam
na niego wsparcie.
Rossmannowie z Bielawy k. Wilanowa, Czarnej k. Wołomina
i Piotrowic k. Łowicza utrzymywali ze sobą stałe kontakty, chociażby dlatego, że byli członkami Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskim.
W IV ogólnym zebraniu tego towarzystwa, jakie odbyło się
w dniach 21-27 luty 1861 r. w Pałacu Namiestnikowskim przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, wzięło udział czterech
z nich: Ludwik z Bielawy, Fryderyk i Edward z Czarnej
oraz Aleksander z Piotrowic. Prawdopodobnie Aleksander
z Piotrowic to faktycznie, wspomniany późniejszy dowódca powstańczy Henryk Aleksander. Aleksander Rossmann (1854-1931), syn Henryka Aleksandra, w 1861 r. miał dopiero 7 lat, a innego Aleksandra nie odnalazłem w drzewie genealogicznym tego rodu.
Fot. 9. Wyciąg z wykazu członków Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskim
biorących udział w zebraniu w dniach 21-27 lutego 1861 r. w Warszawie,
źródło: Rocznik Gospodarstwa Krajowego, kwiecień 1861, tom XLIII
– poszyt 1, Księgarnia G. Gebethnera i R. Wolffa, Warszawa 1861
W dniu 21 lutego 1861 r. Edward Rossmann zostaje członkiem Towarzystwa Rolniczego.
Co ciekawe, nieopodal wymienionych Piotrowic na Bzurą, leżą dwie miejscowości, jednoznacznie kojarzące się od razu z naszym regionem – Bielawy (w odległości 3,5 km) i Urzecze (odległe
o około 5 km).
Fryderyka i Natalię Rossmannów już na początku powstania spotyka osobista tragedia – ich syn Edward ginie w leśnej bitwie na uroczysku pod Fidestem w Puszczy Kamienieckiej dnia
12 marca 1863 r. w powiecie stanisławowskim.
Fot. 10. Karta pocztowa: „W pamięć pięćdziesięciolecia 1863-1913”,
autor: Stanisław Rejchan, Lwów 1913, MTN, sygn. I-12380,
źródło: strona internetowa Muzeum Tradycji Niepodległości w Łodzi
Miejsce walk znajduje się około 10 kilometrów od Wyszkowa,
w kierunku południowo-wschodnim, i 35 kilometrów od Czarnej.
Możemy domyślać się, że uczestnikiem tej bitwy był również
Walenty Pindelski.
Fot. 11. Fragment mapy z zaznacznymi miejscami bitwy pod Fidestem
i pomnika w Kamieńczyku nad Bugiem, źrodło: KarMapa turystyczna,
Gmina Wyszków i okolice, skala 1 : 60 000, Wydawnictwo COMPASS
(zbiory Pana Mirosława Powierzy)
Według jednych źródeł Edward Rossmann wraz z innymi powstańcami spoczywa w zbiorowej mogile w miejscowości Kamieńczyk nad Bugiem koło Wyszkowa, niedaleko miejsca gdzie zginął.
Fot. 12. Zbiorowa mogiła powstańców styczniowych w Kamieńczyku,
napis na pomniku: „BOHATEROM POLEGŁYM - ZA OJCZYZNĘ
W POWSTANIU STYCZNIOWYM
W 1863 R. NA FIDEŚCIE CZEŚĆ ICH PAMIĘCI”,
data: październik 2011 r., autor fot.: Mirosław Powierza, Dział Regionalny
Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej im. C. Norwida w Wyszkowie
Dotarłem też do innej informacji, że jego miejsce pochówku
znajduje się u boku ojca Fryderyka na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim w Warszawie przy ul. Młynarskiej.
Fot. 13. Grób rodzinny Rossmannów na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim
w Warszawie, miejsce: ul. Młynarska 54/56/58, Aleja D, kwatera nr 59,
data: styczeń 2017 r., autor fot.: Grzegorz Kłos
Po dziś dzień lokalna społeczność kultywuje pamięć poległych powstańców spod Fidestu, a ich mogiła w Kamieńczyku
jest miejscem cyklicznych uroczystości patriotycznych z okazji kolejnych rocznic powstania styczniowego.
Fot. 14. Mogiła powstańców styczniowych w Kamieńczyku,
uroczystość patriotyczna z udziałem Pocztu Sztandarowego
Gimnazjum nr 2 im. Obrońców Westerplatte w Wyszkowie,
data: 15 marca 2013 r., autor: Mirosław Powierza, Dział Regionalny
Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej im. C. Norwida w Wyszkowie
W książce Stanisława Zielińskiego pt. „Bitwy i potyczki 1863-1864”, czytamy: „osaczany i ścigany przez moskali Jankowski zatrzymał się we Fidestach, gdzie dopadnięty przez 2 roty pod dowództwem majora Tolla, wycofał się ze stratą taboru, 3 zabitych – między nimi Edward Rossmanna i 8 rannych, Po utarczce moskale zrabowali dom leśnika, jego samego i żonę ciężko raniąc.”
Fot. 15. „Bitwy i potyczki 1863-1864”, Stanisław Zieliński, Muzeum Narodowe
w Rapperswilu, Skład Główny w księgarni Gubrynowicza i syna we Lwowie, Rapperswil 1913, strona 27
W części publikacji jest mowa, że pod Fidestem wojska carskie zaatakowały oddział Jana Matlińskiego „Janko Sokoła”, a nie Józefa Jankowskiego.
Zdarzało się jednak, że obydwa te oddziały powstańcze łączyły się
i walczyły razem – nie inaczej było pod Dziecinowem
i Zambrzykowem, kiedy połączone oddziały Jankowskiego, Matlińskiego i Zielińskiego zostały rozbite przez Rosjan w dniach
17-18 marca 1863 r.
Fot. 16. Walka powstańcza, Michał Elwiro Andriolli (1836-1893),
źródło: Internet - strona: www.pinakoteka.zascianek.pl
Współczesne źródła wymieniają najczęściej jedynie oddział Matlińskiego pod Fidestem.
Nikołaj Pawliszczew melduje carowi: „(…) Po bitwie 12 marca
pod Fidestem spłonęła cała kolonia trzech domów, przy czym
spaliło się trzech ludzi (…)”.
Gazeta Warszawska 17 marca 1863 r. (nr 62), w oficjalnym propagandowym komunikacie rosyjskim, tak opisywała walki
pod Fidestem: „Jenerał-Major Hr. Toll, złożył raport, który obejmuje następujące wiadomości, o rozbiciu bandy w okolicach drogi żelaznej Petersbursko-Warszawskiej. Będąc zawiadomiony z rana d. 28 lutego (12 marca), ze banda składająca się przeszło z 500 ludzi przechodziła przez wieś Kukawki ku Drodze żelaznej i że buntownicy zrządzili szkody tak na linii tejże drogi, jak również na linii telegraficznej, Jenerał Hr. Toll niezwłocznie udał się w tym kierunku z 2-ma kompaniami i 30-tu kozakami. Doścignięci i zaatakowani przez
wojsko we wsi Fidest, buntownicy rzucili się w lasy, ale ścigani w tej ucieczce przez wojsko, ponieśli znaczne straty; liczba zabitych
i rannych w lesie nie mogła być sprawdzoną; na drodze zebrano 20-tu zabitych., 14 ujęto; wszystkie bagaże z zapasem prochu i broni,
jakoteż konie w liczbie około 30-tu dostały się w ręce wojska. Pomiędzy żołnierzami jest 4-ch ranionych.”.
Fot. 17. Podpułkownik Józef Jankowski ps. „Szydłowski” (1832-1864),
źródło: strona internetowa Muzeum Niepodległości w Warszawie
Ciekawą relację z działalności w owym czasie pułkownika Jankowskiego zdaje krakowski dziennik „Czas” – w wydaniu
z 2 czerwca 1863 r. (nr 123) czytamy: „(…) Jankowski, nie służąc poprzednio nigdzie w wojsku, wezwany przez Komitet Centralny
do rozpoczęcia powstania w okręgu Stanisławowskim, zaraz
w początkach lutego, w okolicach leśnych Nieporęta i Radzymina, postawił na nogi oddział kilkudziesięciu strzelców. W lutym stoczył utarczkę w lasach nieporęckich, a drugą nader szczęśliwą pod Krubkami w Stanisławowskim, po tych utarczkach, na chwilę nie słychać było o nim, była to chwila formacyi na dobre oddziału, urosł on do marca do liczby około 500 ludzi. W takiej sile wystąpił ten oddział w boju pod Gwizdałami i pod Fidestą, obydwóch w środku marca w okręgu Stanisławowskim stoczonych. Utarczka pod Fidestą, którą poprzedziło zepsucie przez oddział kolei żelaznej petersburskiej, a w której padło do 80 Moskali, oburzyła rząd najezdniczy
w Warszawie (…)”.
Fot. 18. Fragment artykułu zatytułowanego „Korespondencya Czasu” (29 maja),
krakowska gazeta "Czas", wydanie z 2 czerwca 1863 r. (nr 123), str. 1
Powyższe źródło jest kolejnym dowodem na stoczenie bitwy powstańców Jankowskiego z Rosjanami pod Fidestem.
Na uwagę zwraca wzmianka o bardzo dużym powiększeniu się formacji Józefa Jankowskiego w miesiącach luty-marzec 1863 r.
z liczby kilkudziesięciu strzelców do rozmiarów dużego, 500-osobowego oddziału powstańców – co może wskazywać
na przybliżony okres dołączenia Walentego Pindelskiego
do partyzantów.
Współczesne opracowania mówią, że po wybuchu powstania Jankowski objął w początkach lutego 1863 r. dowództwo
nad 90-osobową grupą młodzieży warszawskiej, zbiegłą przed poborem do lasów nieporęckich. Pierwsze dni działalności poświęcił na ćwiczenia oraz uzbrojenie swego oddziału stale zasilanego
nowymi ochotnikami. Pierwszą bitwę stoczył 16 lutego
pod Nieporętem, w której odparł oddział kozaków.
Dwudziestego lutego otrzymał nominację na naczelnika wojennego powiatu stanisławowskiego.
W następnym odcinku będzie można dowiedzieć się
o dalszych losach oddziału Józefa Jankowskiego, a tym samym naszego rodaka Walentego Pindelskiego.
Szczególne podziękowania za pomoc przy stworzeniu artykułu dla:
- Pana Mirosława Powierzy, regionalisty, pracownika Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej im. C. Norwida w Wyszkowie,
- Pana Daniela Olecha, mieszkańca Czarnej,
- Pana Andrzeja Urbańskiego, Dyrektora Muzeum Zamojskiego
w Zamościu,
- Pana Jerzego Kuśnierza, archeologa, starszego kustosza
w Muzeum Zamojskiego w Zamościu,
- Pani Sylwii Bardyszewskiej, dziennikarki gazety „Nowy Wyszkowiak”,
- Pani Urszuli Brodackiej, mieszkanki i sołtysa Czarnej,
- Pani Anny Zachaj, mieszkanki Czarnej.
Grzegorz Kłos
Materiały źródłowe:
1) Stanisław Zieliński, „Bitwy i potyczki 1863-1864”, Muzeum Narodowe w Rapperswilu,
Skład Główny w księgarni Gubrynowicza i syna we Lwowie, Rapperswil 1913,
2) Stanisław Łoza, „Rodziny polskie pochodzenia cudzoziemskiego osiadłe w Warszawie i okolicach”, Wydawnictwo i Druk Zakładów Graficznych Gajewski i Dau, Warszawa 1932,
3) Eugeniusz Szulc, „Cmentarz Ewangelicko-Augsburski w Warszawie Zmarli i ich rodziny”, Biblioteka Syrenki, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1989,
4) Stanisław Góra, „Partyzantka na Podlasiu 1863-1864”, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1976,
5) Paweł Komosa, strona internetowa pt. „Historia okolic Konstancina”, artykuł pt. „Ulica Lipowa”, 09.09.2016,
6) Paweł Komosa, artykuł pt. „Gmina Bielawa”, „Wiadomości Powsińskie”,
wydanie styczeń 2014,
7) „Powstanie styczniowe 1863-1864”, Zeszyty historyczne ziemi garwolińskiej, nr 19, Ludowe Towarzystwo Naukowo-Kulturalne Oddział w Garwolinie, Garwolin 2013,
8) Internetowy Polski Słownik Biograficzny, Instytut Historii PAN, Narodowy Instytut Audiowizualny,
9) „Śladami powstania styczniowego. Aspekty historyczne i krajoznawcze”, pod redakcją Józefa Partyki i Mieczysława Żochowskiego, Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze Zarząd Główny Komisja Krajoznawcza, Warszawa 2014,
10) Mikołaj Pawliszczew, „Tygodnie polskiego buntu Tom I Okres manifestacji 1861-1862”,
Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2003,
11) Mikołaj Pawliszczew, „Tygodnie polskiego buntu Tom II Walka orężna 1863-1864”,
Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2003,
12) strona internetowa pt. „KONSTANCIN-JEZIORNA więcej niż uzdrowisko”,
Konstanciński Dom Kultury,
13) Rocznik Gospodarstwa Krajowego, kwiecień 1861, tom XLIII – poszyt 1, Księgarnia
G. Gebethnera i R. Wolffa, Warszawa 1861,
14) „Dziennik Poznański”, wydanie z 18 stycznia 1863 r. (nr 14),
15) „Czas”, wydanie z 2 czerwca 1863 r. (nr 123),
16) „Gazeta Warszawska”, wydanie z 17 marca 1863 r. (nr 62).
Fotografia w tytule artykułu: „Powstaniec z 1863 r.” - autor: E.A. Dieudone, ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, źródło: Wojciech Kalwat, „Zwycięskie bitwy Polaków 1863 Żyrzyn”, strona 61.